Zdrada zapisana w genach

Paweł i Gaweł w jednym stali domu,

Paweł rodziną tylko się zajmuje,

Gaweł z laskami po klubach baluje…..

Historia znana i lubiana, którą każdy z panów może na wiele sposobów opowiedzieć korzystając zarówno z cudzego jak i z własnego doświadczenia.

Paweł i Gaweł reprezentują dwie odmienne postawy życiowe, jednak moralna ocena  i społeczne potępienie Gawła jest jednoznaczne. Jest winny braku odpowiedzialności i poświęcenia, nie chce zmywać naczyń, w sobotę naprawiać pralki i oglądać wieczorami Sandry Bullock w kolejnej komedii romantycznej. Dziećmi interesuje się tylko kiedy przychodzi na konto 500+ , a świat ogląda wyłącznie z perspektywy własnego rozporka. Jest winny, gdyż sam wybrał swoją rolę wiecznego playboya, lub pseudo-męża ze stałym schorzeniem w postaci d…y na boku. Wszystko jasne, zdemaskować, publicznie wytarzać w smole oraz w pierzu. Czy winna Gawła jest aż tak całkowicie jednoznaczna?  

Jak miał w zwyczaju mawiać Oscar Wilde: „prawda rzadko bywa czysta, a nigdy nie jest prosta”. Dlatego może warto dać Gawłowi szansę na sprawiedliwy proces z prawem do obrony. Okazuje się, że w tej konkretnej sprawie można powołać bardzo solidnego świadka obrony, którym jest nasz własny Genom.

No może niedokładnie nasz, ale co najmniej Genom naszego krewniaka z klasy ssaków, małego gryzonia nazywanego nornikiem (oczywiście klasa jest w tym przypadku jedynie grupą systematyczną zwierząt, ale chyba każdy z nas miał w swoje szkole kolegę, którego z przyjemnością nazwałby czasem szczurem…).

Nasz nornik od dawna jest gwiazdą badań zachowań seksualnych. Swoją rolę celebryty w tej fascynującej dziedzinie nauki, zawdzięcza pewnej istotnej różnicy zachowań dwóch blisko spokrewnionych gatunków. Nornik cieszy się zresztą wielką  popularnością nie tylko wśród naukowców podglądaczy, uwielbiają go również inne stworzenia, a w szczególności sowy…

Pan nornik preriowy jest od ogona po ryjek oddanym domatorem. Odwozi dzieci do norniczej szkoły, haruje od rana do nocy by spłacać raty kredytu za rodzinną norę, pamięta o rocznicy ślubu swej lepszej norniczej połówki i nigdy, przenigdy nie ogląda się za zgrabnymi nornicami z sąsiedztwa. Wypisz wymaluj monogamiczny pantofel.

Natomiast Pan nornik łąkowy co noc imprezuje w norniczych klubach nocnych. Dni spędza odwiedzając nornicze portale randkowe, a trud wychowania swoich norniczych potomków zostawia tym, którzy mają mniej ważnych spraw na głowie. Czyli typowa męska, poligamiczna świnia.

Badania, w których z poświęceniem brały udział liczne pokolenia norników wykazały, że różnica zachowań wynika ze struktury mózgu samców obu gatunków. W zachowaniach seksualnych i społecznych norników oraz innych ssaków ważną rolę odgrywają hormony, a w szczególności: dopamina i wazopresyna. Okazało się, że mózgi panów norników pantoflarzy mają istotnie wyższą ilość receptorów odpowiedzialnych za wiązanie wazopresyny. Wazopresyna to hormon o wielu talentach, który „żadnej pracy się nie boi”. Powoduje między innymi wchłanianie wody w nerkach i sprawia, że mocz jest znacznie bardziej zagęszczony. Czyli bez wazopresyny każde dłuższe wyjście do kina lub randka skończyłaby się mokrą katastrofą. W przypadku norników preriowych wazopresyna spełnia jednak dodatkową funkcję prawdziwego eliksiru miłości. Zagęszczenie receptorów wazopresynowych 1a (V1aR) w mózgu tych sympatycznych gryzoni sprawia, że każda próba wydania miesięcznika „Hustler – Nornik Preriowy” kończyła się jak dotąd zawsze spektakularną klapą.  

Okazuje się jednak, że przepaść dzieląca te dwie skrajne różne postawy społeczne nie jest aż tak głęboka i trudna do przeskoczenia. Naukowcy z zespołu Larry’ego Young’a (prawdopodobnie bliskiego krewnego nieodżałowanego dr Frankensteina), dokonali przełomowego eksperymentu. W doświadczeniu, będącym marzeniem każdej pani domu, zespół Young’a wprowadził do mózgu niewiernego nornika łąkowego gen odpowiedzialny za wytwarzanie receptorów V1aR. Terapia ta sprawiła, iż wiecznie imprezujący pan nornik łąkowy w cudowny sposób przemienił w domatora, który poza swoją nornicą świata nie widzi, a w przerwach między zabawami z dziećmi, majsterkuje.

Badania dotyczyły oczywiście wyłącznie norników, jednak nie jest wykluczone, że bardzo podobne mechanizmy hormonalnego sterowania zachowaniami występują również u ludzi. Istotny wpływ wazopresyny na społeczne zachowania Homo sapiens jest bardzo dobrze udokumentowany. Liczne wyniki badań zdają się, więc wskazywać, że zachowanie Gawła może być zdeterminowane przez skłonności zapisane w jego własnych, samolubnych genach.

Pozwalając sobie na małą dozę fantazji można założyć, że w niedalekiej przyszłości może być technicznie wykonalne, poprawienie zachowań nieakceptowanych społecznie takich jak choćby niewierność małżeńska. Krótka terapia, najlepiej przy użyciu wielkiej strzykawki z tępą igłą, wbitej mocno w pośladek i nowy, lepszy model przynosi śniadanie do łóżka, a później grzecznie zmywa naczynia.

Zanim jednak podobna „seksmisja” zostanie przegłosowana w sejmie, zalecałbym odrobinę refleksji. Każde zachowanie występujące w przyrodzie powstało w wyniku ewolucji i ma przystosowawczy sens, zapewniający gatunkom przetrwanie w różnych warunkach. Z punktu widzenia ewolucji żadne zachowanie nie jest złe lub dobre jeżeli umożliwia przekazywanie materiału genetycznego przyszłym pokoleniom. Eliminując gen pozornie szkodliwy usuwamy być może również cechę, która pozwoliła naszemu gatunkowi przetrwać w przeszłości. Dlatego decyzja o całkowitej likwidacja naszych „norników łąkowych” może okazać się pochopna i potencjalnie niebezpieczna. Poza tym Nowy Wspaniały Świat pełen wyłącznie pantoflarzy w rodzaju naszego nornika preriowego wydaje się być trochę nudny i mało romantyczny również dla piękniejszej połowy Homo sapiens. Żadnej szansy na przeżycie szalonej nocy z Rudolfem Valentino, lub spotkania w barze tajemniczego nieznajomego, pijącego drinka, który jest jak zawsze wstrząśnięty i niezmieszany.

Na zakończenie trzeba zwrócić uwagę na inny poboczny wniosek wynikający z eksperymentu zespołu Larry’ego Young’a. Gen V1aR wprowadzono przy użyciu wirusa, co potwierdzać może pewne podejrzenia, że miłość to jednak choroba…

Zdjęcia źródło:

  1. https://www.inverse.com/article/32335-prairie-vole-monogamy-neuroscience-love-sex-brain
  2. https://andrewgmarshall.com/book/make-love-like-a-prairie-vole-six-steps-to-passionate-plentiful-and-monogamous-sex